Autor |
Wiadomość |
Kate Black |
Wysłany: Pon 19:19, 14 Sie 2006 Temat postu: |
|
Ale kto mowi ze spotkał ją jak byl mlody???? Bo ja tego nie napisałam... |
|
|
FelixFelicis |
Wysłany: Sob 13:53, 15 Lip 2006 Temat postu: |
|
Cytat: | A z opisu zycia młodego Toma wiemy ze nie mial gdzie sie z nia spotkac. |
Nie mogli sie spotkac kiedy Voldemort byl jeszce mlodym Tomem bo Lily wtedy na swiecie nie bylo. |
|
|
Kate Black |
Wysłany: Sob 12:42, 15 Lip 2006 Temat postu: |
|
no wlaśnie młodego Toma.... i chciłam Ci przypomnieć, ze codzice Pottera oparli sie trzy razy 9 o ile dobrze pamietam, bo nie mam czasu sprawdzić w ksiażce) mocy Czarnego Pana... No to widzisz musieli sie spotkać... |
|
|
Zashi |
Wysłany: Pią 20:58, 14 Lip 2006 Temat postu: |
|
..to jest taki tempy i takie wnioski wysuwa? Zabil James`a bo on wyciagnal rozdzke i chcial walczyc, a Lily tylko zakrywala syna swoim cialem (znaczy tyle z ksiazki wiemy). Jakie powiazania. Oni nawet w tych samych latach do szkoly nie chodzili. A z opisu zycia młodego Toma wiemy ze nie mial gdzie sie z nia spotkac.
EDIT - Tępy jak juz |
|
|
Kate Black |
Wysłany: Pią 12:49, 14 Lip 2006 Temat postu: |
|
ktos gdzies słusznie zauwazył, ze Jamsa Voldemort zabil od razu, natomiast z Lily to już inna historia. Przeciez on powiedził jej że chce tylko jej synka, a ona sama nie musi ginać... Stąd taki wniosek... |
|
|
Zashi |
Wysłany: Czw 16:43, 13 Lip 2006 Temat postu: |
|
Kate Black napisał: | "łączyło" ją z Voldemortem, ktory pozwolił jej uciec.... Chociaz ona z tego nie skorzystała |
Nie rozumiem tego watku - rozwin go. |
|
|
Kate Black |
Wysłany: Czw 14:23, 13 Lip 2006 Temat postu: |
|
Aaaaa mam blad... Lily nie miała niebiekich oczu tylko zielone....
Tak ale tak to chyba nic o niej nie wiemy, chyba tylko tyle, ze coś "łączyło" ją z Voldemortem, ktory pozwolił jej uciec.... Chociaz ona z tego nie skorzystała |
|
|
Zashi |
Wysłany: Śro 22:31, 12 Lip 2006 Temat postu: |
|
O Lily wiemy tylko tyle ze chodziła do Hogwartu, jej siostra to Petunia, syn Harry, ozenila sie z Jamesem Potterem, jej rodowe nazwisko to Evans, bronila Severusa i miala niebieskie oczy - nic wiecej. Nic o jej domie nie bylo wspomniane. |
|
|
Nindë Fëfalas |
Wysłany: Wto 22:36, 11 Lip 2006 Temat postu: |
|
Zashi napisał: | Z tego co wyczytalem w samych ksiazkach - tom6 - minsiterstwo nie jest wstanie wskazac czarodzieja ktory cos wyczarowal, wiec gdy jest grupa czarodzieji, moga tylko wskazac grupe. Wiedza za to ktory czarodziej jest gdzie(przewanie, moze tylko tych zarejestrowanych), wiec spokojnie mogą wskazac winowajce gdy jest jeden czarodziej w okolicy. |
Hmm. Nie wiem, może coś pominęłam w książkach, ale... Było powiedziane, że w okolicach domu Lily nie mieszkał inny czarodziej? |
|
|
Zashi |
Wysłany: Wto 20:42, 11 Lip 2006 Temat postu: |
|
Z tego co wyczytalem w samych ksiazkach - tom6 - minsiterstwo nie jest wstanie wskazac czarodzieja ktory cos wyczarowal, wiec gdy jest grupa czarodzieji, moga tylko wskazac grupe. Wiedza za to ktory czarodziej jest gdzie(przewanie, moze tylko tych zarejestrowanych), wiec spokojnie mogą wskazac winowajce gdy jest jeden czarodziej w okolicy. |
|
|
Nindë Fëfalas |
Wysłany: Wto 13:40, 11 Lip 2006 Temat postu: |
|
Ale to było nagminne łamanie , jawne i z premedytacją. Co innego, niż pojedyncze, chciane bądź nie, przypadki. No i tutaj może to zależec od rodzaju zaklęcia: silne czy mocne, to ma to wówczas wpływ na jakość (szybkość, siłę) wykrycia takiego sprawcy. |
|
|
Saphira |
Wysłany: Wto 0:25, 11 Lip 2006 Temat postu: |
|
Nie chyba nie, nie mogło y,ć tak źle w końcu to nie było tak dawno zresztą. Potwierdzenie, że mogli wykrywać nasuwa się raczej oczywiste. W 6 części gdy przenosimy się do czasów jeszcze z przed narodzin Voldzia, tam do jego dziadka broni syna przed urzednikiem który przyszedł go ostrzec aby nie używał magi przy mugolach. |
|
|
Nindë Fëfalas |
Wysłany: Pon 21:04, 10 Lip 2006 Temat postu: |
|
Albo też Ministerstwo bło tak ograniczone, że wielu rzecyz nierejestrowało, a co za tym idzie mogło być coś nielegalnego, ale nie wiedzieli o tym.
Aj, zaplątałam wypowiedź chyba.
No, dzięki. :* |
|
|
Saphira |
Wysłany: Pon 15:39, 10 Lip 2006 Temat postu: |
|
Teraz to chyba nie rozumiem. Nie stosowali się czyli o co ci chodzi? O to że poprostu sobie łamali przepisy i nikt ich nie karał? Ja uważam że chyba nie. Albo było tak jak teraz, czyli, że Ministerstwo Magii wszystko wykrywa i niepełnoletni nie mogli uzywać magii poza szkołą albo było to legalne. Innej opcji nie przewiduje
ps. Serdecznie witam Viga |
|
|
Nindë Fëfalas |
Wysłany: Pon 13:48, 10 Lip 2006 Temat postu: |
|
No, to jest najbardziej możliwe moim zdaniem. Ale pozostaje kwestia innych czarodziejów. Bo przecież na pewno nie było tak, że każdy się stosował do czegoś. I tu wypadałoby wstawić to, ze wiele rzeczy było legalnych. Albo sami mugole wówczas mniej byli uczuleni na magię. |
|
|